Opóźniona relacja Szczecin-Łódź - cz. 1

W bieżącym roku wybrałam się na dwie wycieczki, jak już wiecie w czerwcu byłam w Trójmieście, ale przedtem - w lutym - odwiedziłam jeszcze Łódź z moją młodszą siostrą.

Skąd wziął się pomysł na wyjazd do Łodzi? Po prostu wzięłyśmy mapę, sprawdziłyśmy gdzie już byłyśmy: Wrocław, Zielona Góra, Poznań, Bydgoszcz ... W pobliskim obrębie, tzn. takim do którego podróż nie zajmuje nam 8 godzin została Łódź. No to pojechałyśmy.

Ze Szczecina nie ma bezpośredniego pociągu do Łodzi, więc wybrałyśmy trasę z przesiadką w Poznaniu Głównym, potem z Poznania udałyśmy się do Kalisza, który chciałyśmy też odwiedzić przy okazji. Wiecie, Bursztynowy Szlak i po prostu miejscowość, w której nie byłyśmy wcześniej. W Kaliszu nie widziałyśmy zbyt wiele. Pogoda - jak to w lutym - nas nie rozpieszczała, na stacji w Kaliszu nie ma przechowalni bagażu, bo jest mała, ale w deszczu poszłyśmy zobaczyć kaliski rynek, na którym akurat odbywały się jakieś drogowe remonty, a restauracja, w jakiej chciałyśmy zjeść obiad okazała się zamknięta. Całkowicie opustoszały lokal. Na szczęście obok była inna, w której zjadłyśmy pyszne jedzenie i miała przyjemny dla oka wystrój. 

Późną porą z Kalisza wyruszyłyśmy na dworzec Łódź Kaliska, a stamtąd już prosto do hotelu przy ulicy Mikołaja Kopernika.

Pozostałość po Walentynkach? ;)*

Kaliski ratusz. Jak wspominałam były jakieś remonty

Wieża Ciśnień w Kaliszu

 

 

Pomnik/ławeczka Stefana Szolca-Rogozińskiego w Kaliszu

 

 

 

 

 

 

 

*Zdjęcia prywatne

Zegar przy ulicy Harcerskiej

Kościół poreformacki pw. św. Józefa i Piotra z Alkantary

A to zdjęcie doskonale pokazuje, jaka była aura... Widoczny budynek stanowi siedzibę Banku PKO, o ile dobrze pamiętam

Ciąg dalszy nastąpi.... ;)

*Zdjęcia własne