Zatoń Dolna

W gminie Chojna w powiecie gryfińskim leży miejscowość o nazwie Zatoń Dolna.

Nazwa ładna. Jak się w Google wpisze tę nazwę też wychodzi, że jest tam ładnie i ciekawie.

Cóż, jadąc do Zatoni Dolnej, już się do niej zbliżając, rzeczywiście te widoki brzydkie nie są, choć sama droga jest straszna. Dziura na dziurze, pagórek na pagórku i wąsko, jedziesz jakby jednokierunkową, która jest dwukierunkowa jednak. I prawdopodobnie nawet autobus tam zagląda, bo stały przystanki autobusowe. Bladego pojęcia nie mam, w jaki sposób mija się on na tej drodze z innymi pojazdami.
Kościół św. M. Kolbe w Zatoni Dolnej usytuowany na wzgórzu. Fotografia prywatna.

Sama wieś jest w mojej opinii dosyć urocza, ale i biedna.Nie dodałam wcześniej, że Zatoń Dolna leży nad rzeką Odrą, tuż przy granicy z Niemcami. I Niemców rzeczywiście w Zatoni spotkałam, choć co tam robili, trudno powiedzieć. Na pewno jechali samochodami.

Wpisując do wyszukiwarki internetowej hasło Dolina Miłości, które jest związane z Zatonią Dolną również dostajemy całkiem interesujący widok i informacje. Niestety, nie mają już one prawie nic wspólnego ze stanem faktycznym.
Drogowskaz. Wrzesień 2019 r. Zdjęcie mojego autorstwa.

Historia tego miejsca zaczyna się w XIX w. a dokładniej w 1827 r., kiedy to Anna Shopie postanawia zrobić prezent swojemu mężowi Carlowi Phillopowi Humbertowi i zakłada park na Zatońskich Wzgórzach. (Państwo von Humbert mieli majątek w Krajniku Górnym, przez który to trzeba przejechać, aby dotrzeć do Zatoni Dolnej).

Swoją trasę po Dolinie Miłości, składającej się z 18 miejsc (jak jest podane na tablicy z mapą) rozpoczęłam w miejscu z drewnianą altaną i miejscem na ognisko oraz z tablicą z mapą, tablicą z regulaminem i trzecią, która reklamowała miejsce o nazwie Cafe Kocur (prawda, że świetna nazwa?), gdzie można było zjeść ciasto i napić się ... kawy oczywiście. Pewnie oferowali coś jeszcze. A może to tylko moje płonne nadzieje.... Nie weszłam do Kocura.
Rzeka Odra. Drugi brzeg. Niemiecka strona. Zdjęcie prywatne.


Następnie drewnianymi schodami trzeba udać się w górę. Dociera się do tablicy informacyjnej, opisującej Basztę. Żadnej baszty, w sensie budowli, jednak tam nie ma. Basztą nazwano widok na rozciągającą się w dole Odrę. Po drodze spotyka się kamienie, na których są napisy, gdzie się kierować i do jakiego miejsca. Wybór padł najpierw na Dolny Folwark i dalej do Jeziora Herty i Pomnikowego Buku oraz Białej Altany. Nie wiem, co miało być Dolnym Folwarkiem, bo była tam zaryta polana i drewniane miejsce, gdzie chyba można było przysiąść, a do którego nawet nie podeszłam, ponieważ nie opłacało się schodzić aż taki kawał w dół. Jezioro Herty trudno było znaleźć, a przynajmniej na pierwszy rzut oka go nie widać, bo to ... wyschnięte jezioro i dopiero w drodze powrotnej natrafia się na tablicę z informacją.
Oprócz znaków na drzewach, były napisy na kamieniach. Niestety, za mało ich. Zdjęcie prywatne.

Buków rosło tam mnóstwo, ale żeby któryś był oznaczono jako pomnik przyrody to tego też nie widać. Żadnej Białej Altany też nie zobaczyłam, chociaż było parę desek w ziemi, więc może to tam kiedyś ona stała?? W drodze powrotnej udało się jeszcze dotrzeć w miejsce o nazwie wywołującej różne skojarzenia - Wzgórze Uciech, które składało się z kilku dużych kamieni ustawionych na wzgórzu. Niektóre z nich były nawet podpisane, ale farba się starła i nie dało się odczytać lub nie wszystko dało się odczytać. Natknąć się można także na tablicę informacyjną, opisującą łęgi i źródliska. Źródlisko faktycznie jakieś pod spotkanym w pewnym momencie mostkiem płynęło.
Dolny Folwark. Zdjęcie prywatne.
Jezioro Herty. Tak, jezioro. Fotografia mojego autorstwa.

Na tablicy z mapą przed wejściem do Doliny Miłości napisano o miejscach w Dolinie Miłości, takich jak (poza tymi już wymienionymi): Wzgórze Parasola, Murawy kserotermiczne, Leśniczówka, Stawy Adama i Ewy, Źródło Klotyldy, Narożnik Filomeny, Wzgórze Ruin, Tor Saneczkowy, Wzgórze Pamięci, Diabelski Most, Kopalnia i Domek Szwajcarski. Prawda, że całkiem interesujące nazwy? Ale nie natknęłam się na te miejsca. Choć prawdopodobnie przeszłam przez Diabelski Most. W sensie, na pewno przeszłam przez most, tylko czy to był ten właśnie? Nie podpisano.
Takie ławki ustawione gdzieniegdzie. Zdjęcie prywatne.

Alejki na tej leśnej trasie były w wielu miejscach zatarasowane złamanymi drzewami lub zasłaniały je gałęzie i trzeba było się mocno schylać. Miejsce bardzo, bardzo zaniedbane i słabo oznaczone, tym bardziej, że ani żadnej mapy ani przewodnika nie bardzo wiadomo, gdzie nabyć. A mogłoby być naprawdę ciekawe i dobrze urządzone, gdyby było dofinansowane i ktoś się nim zajął. Człowiek chciał zobaczyć coś ciekawego, a tu klapa po całości.
Jeden z podpisanych kamieni na wzgórzu Uciech. Zdjęcie wykonane przeze mnie.

Wzgórze Uciech ukazane w części. 2019 r. Fotografia prywatna.

Kochani, na tym wpisie o Zatoni Dolnej kończę na razie swoje pisanie o Pomorzu Zachodnim. Dlaczego? Po prostu musiałabym się udać dalej niż 100 km, a to jest kosztowniejsze i czasu więcej potrzeba. Pogoda się zepsuła, dzień staje sie coraz krótszy, a w poniedziałek wracam do pracy po urlopie. Miejscowości, przez które można przejechać są: Dołgie, Sobiemyśl, Linie, Bielice, Dołgie, Swochowo, Sosnowo, Lubanowo, Rożnowo, Borzym, Chwarstnica, Babinek, Trzcińsko - Zdrój, Gardno, Radziszewo, Chlebowo, Czarnowo, Parnica, Dłużyna, Piaseczno, Piaskowo, Myślibórz, Krzywin, Baniewice, Warnice, Strzelczyn, Rokity i inne, których nie wymieniłam. W jednych są jeziora, w innych kościoły, a w jeszcze innych nie wiem co, ale pewnie coś by się znalazło, choćby krowa lub koń.

Gdybym jednak gdzieś pojechała i zobaczyła coś ciekawego to się tym podzielę. A na razie
pozdrawiam i dziękuję,
L.

Źródło:
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dolina_Mi%C5%82o%C5%9Bci_w_Zatoni_Dolnej
2. Tablice informacyjne umieszczone w Dolinie Miłości.

Komentarze

  1. Bardzo ładna nazwa, daje do myślenia. Być może pomysłodawcy Doliny mieli dobre chęci, ale pomysł niezbyt dopracowano.
    Czasami ciekawe są dzieje nazw miejscowości, warto dociekać, co oznaczają:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy ładne, ale niestety nie przekładają się na wygląd miejsca. Myślę, że pomysł był ok, gorzej z realizacją ze względu na pieniądze. Jakieś dofinansowanie było, ale z 10 lat temu. A przez 10 lat nic, no to się zniszczyło. Zawsze chodzi o kasę. A to prawda, ciekawe jest ich pochodzenie.

      Usuń
  2. Miejsce mogłoby wyglądać lepiej,ale i tak jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może na zdjęciach źle nie wygląda i na pierwszy rzut oka nie jest tak źle, ale i dalej się idzie alejkami, tym naprawdę rozczarowanie większe.

      Usuń
    2. Może i tak, chociaż zawsze warto widzieć jakieś plusy, przyroda zawsze ma coś w sobie :)

      Usuń
  3. Zaciszne miejsce. Ma w sobie to co coś. Z chęcią spędziłabym w tym miejscu troszkę czasu. ;) Na relaks i odpoczynek od codzienności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, cicho było, kontakt z naturą zapewniony. Zdecydowanie, gdyby ktoś o to miejsce zadbał, to można byłoby tam iść i się zrelaksować.

      Usuń
  4. Prawie wcale nie znam Pomorza Zachodniego. Ale przyjdzie czas na zwiedzanie i tego regionu Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niemiecka strona wygląda zachęcająco :) po naszej poza szumną nazwą kompletne zero .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tam akurat widok na Odrę był ok, nawet po polskiej stronie, tylko akurat po polskiej mostu nie widziałam, a raczej powalone drzewa xD. A no właśnie tak ;/. A szkoda, bo miejsce potencjał ma.

      Usuń
  6. Znam takie drogi gdzie jedziesz i modlisz się by nikt nie nadjechał z naprzeciwka :D Co do samej Zatoni to myślę, że jakby odkryć to miejcie zupełnie przypadkiem, nie nastawiając się, że chcemy zobaczyć coś niesamowitego, to wydałoby się całkiem przyjemne i klimatyczne. :) A może to tylko ja zachwycam się prostą przyrodą. Mimo to mogliby zrobić coś z tym miejscem by było bardziej atrakcyjne dla turystów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to właśnie to jest taka droga, jak opisujesz. Jak tak nad tym pomyśleć, to pewnie tak, idzie się tym zachwycić, ale naprawdę można byłoby zagospodarować to miejsce w fajny sposób. Nawet jakby brali 5 zł za wstęp, to by się opłacało, gdyby tam coś zrobili, bo w tym momencie to tak naprawdę są tam drzewa i tablice informacyjne z pajęczynami.

      Usuń
  7. Każde miejsce ma swój urok. Historia bardzo ciekawa. Dziękuję za jej opowiedzenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Thanks for your visit. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz